poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 7

- Jestem kuratorem pani rodziców. Chciałem panią poinformować, że  pani rodzice wychodzą z więzienia - powiedział. Dla mnie to był jak nóż w plecy. Nie chciałam mnieć z nimi do czynienia.
- A co ja mam z tym wspólnego ? - spytałam zdołowana
- Oni chca sie z panią spotkać - odpowiedział kurator
- Słucham ?! Oni myślą ? Tyle złego ile mi zrobili, próby samobójcze, załamanie nerwowe i oni jeszcze wiedzą co. I tak poprostu chcą się spotkać - powiedziałam prawie krzycząc 
- Niech się pani uspokoi. Nie warto krzyczeć. Jak się pani zastanowi czy chce sie pani z nimi spotkać to prosze niech pani do mnie zadzwoni - oznajmił
- Nie ma co się zastanawiać, nie i koniec. Dowidzenia - pozegnałam się i rozłączyłam 
To nie mogła byc prawda. Oni mnieli siedzieć w więzieniu jesczze 3 lata. Jejuś niemiecka sprawiedliwość. Tacy ludzie jak ci moi pożal się boże rodzice raczej bydlaki, powinni na stosie spalać, bo oni nie zasługują na życie. Kurator popsuł mi cały dzień, nie wiem jak uda mi sie wytrzymać kolacje z Mario 
- Mirella kocie. Kto to dzwonił ? - spytała Mullerowa
- Kurator moich rodziców - odpowiedziałam
- Twoich rodziców ? - powiedziała ze ździwieniem - przecież twoi rodzice nie żyją
- Skłamałam - przynałam ze wstydem
- Ale dlaczego ?
- Bo oni...
- Co oni ? - spytała ponownie
- Nie chcem o tym mówić - powiedziałam i popłakałam się
- Mirella skarbie. Wszystko będzie dobrze nie płacz. Prosze cię - pocieszała Mullerowa. Bez ìskutku






***


Płakałam dość długo. Nie mogłam się uspokoić. Znowu pojawili się oni, Ci co zniszczyli mi psychike i życie. Nina ciągle mnie uspokajała, lecz nic to nie dało. Wszystkie złe wspomnienia wróciły. Znowu przestane ufać ludzią. Nie rozumiem po co chcieli się spotkać, to chyba było do ;przewidzenia że się z nimi nie będe chciała spotkać.
- Mirella, kochanie może odwołasz tą kolacje z Mario ? - zaproponowała Nina
- Nie, nie odwołam jej - powiedziałam stanowczo
- Wiesz bardzo się z tego ciesze - usmiechneła się Mullerowa
- Heh ja też - lekko się usmiechnełam

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki ten rozdział. Ale mam bardzo ciężką sytuacje psychiczną . Wiem ze ten rodział banalny pewnie nawet nie będzie zadnego komentarza. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam 

7 komentarzy:

  1. Rozdział krótki, ale świetny :))
    Czekam na kolejny, dłuższy.
    Pozdrawiam ;3
    PS.Coś się stało? ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie rozdział jest zajebisty! Bardzo mi się podoba :)
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Ze mną też ostatnio nie jest zbyt super, mam nadzieję że u Ciebie się prędko ułoży. Buziaki! Trzymaj się kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest lux, więc nie gadaj glupot!! Niech "rodzice" dadzą jej spokój, raz na zawsze!
    Czekam na relację z kolacji xD
    Pozdrawiam, Wiktoria :*

    OdpowiedzUsuń
  4. jeeeej, nowy rozdział.!!!!!! superancki.!!!! czekam na next.!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział *.*
    Szkoda mi jej ;/
    Nie masz za co przepraszać! To co piszesz jest zajebiaszcze !! :D
    Mam nadzieję, że te kłopoty się ułożą :3
    Czekam na nowy.
    Pozdrawiam i trzymaj się !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Krótki?? E tam! Wystarczy że ciekawy :**
    Czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam Cię do Liebster Award ;) Szczegóły tu: http://zpilkarzemnakoniecswiata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń