piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 11 kontynuacja + nowy bohater

Ciągle zastanawiałam się, czy słowa Sebastiana były prawdziwe, czy może chce sobie ze mnie żarty robić. Z jednej strony nie chciałam w to uwierzyć bo jestem brzydka a z drugiej Mario zachowuje się tak jakbym mu się spodobała. Cieszyłabym się jakby Kehl powiedział mi prawdę. Wiedziałam, że muszę się dowiedzieć jak jest.
Siedziałam i patrzałam na Götze on jest masakrycznie słodki. Kocham go. Nie wiem czy mam prawo w ogóle go kochać. Czy mogę mu to powiedzieć ? Naszło mnie wątpienie. Będę musiała się poprosić o poradę chyba moją przyjaciółkę. Z transu wyrwał mnie telefon. Dzwonił do mnie mój kuzyn Arek
- Cześć - ucieszyłam się. Nasze rodziny miały ze sobą bardzo dobre kontakty. Gromuś jest polakiem, który mieszka w Monachium i gra w Bayernie.
- Hej. Mam sprawę do Ciebie - odrazu przeszedł do setna
- Słucham, o co chodzi ? - "Zamieniam się w słuch"
- Bo wiesz ja będę od tego sezonu grał w Borussii a nie mam gdzie mieszkać. I moje pytanie jest taki, błagam przygarniesz mnie do siebie ?
- Pewnie a twoi rodzice o tym wiedzą ? - chciałam się upewnić. Nie chcę się kłucić z Ciocią Ireną.
- Tak, mama powiedziała, żebym się Ciebie spytał - poinformował mnie.
- No to fajnie, a kiedy w Dortmundzie będziesz ? - spytałam
- Jutro - spodziewałam się takiej odpowiedzi. Teraz na szybko muszę mu pokój urządzić. Mam nadzieje, że zdąże.
- Okey, okey to ja czekam na Ciebie. Pozdrów ciocie i wujka
- Spoko, ja mykam się pakować. Papa - rozłączył się

Postanowiłam nie zostawać dłużej na treningu, pojechać i kupić coś do urządzenia mojemu kuzynkowi pokoju. Co ja mogę zrobić w 24 godziny ? Pewnie nic, ale jestem człowiekiem, który nigdy się nie poddaje. Tym razem też miałam zamiar się nie poddać. Uda się, uda. Wzięłam torbę i wyszłam ze stadionu.







*****






~ Oczami Mario ~

Zaskoczyło mnie to, ze Miri tak nagle wyszła z treningu. Stało się coś o czym nie wiem. Czy co ?. Musiałem się dowiedzieć co się stało, nie zostawię tego tak. Po treningu pojadę do niej i wypytam o wszystko. Bardzo smutno mi się zrobiło. Od kąd się w niej zakochałem, dzięki niej żyje, oddycham, śpie i budzę się. Ona jest dla mnie wszystkim. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Wiem, że to brzmi głupio ale ją masakrycznie kocham. Będzie panią Götze do końca swojego życia. Nie ma wyboru. 
- Mario.... Mario - ocknąłem się. Marco patrzał na mnie dziwnym wzrokiem
- Znowu o Mirelli myślisz ? - krzykną Lewy 
- Nie... to znaczy tak. - oburzyłem się nie wiedziałem dlaczego oni na mnie krzyczą. Ja nic nie robię. Strzelam focha. 
- No widzisz. Powiedz dziewczynie prawdę - doradził mi Kuba. Postanowiłem skorzystać z rady. Ale narazie nie myśleć o Miri i zająć się treningiem. 


________________________________________________________________________
Przepraszam, ze taki krótki ale nie mam weny. Wybaczcie. Niedługo pojawi się nowy...

Nowy bohater : 

- Arek Gromek - 16 - letni napastnik Bayernu. W sierpniu przechodzi bo BVB. Jest kuzynem Mirelli. Zamieszka u niej. Przysporzy jej wiele problemów. Zaprzyjaźni się z Marco. 


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział 11

~Oczami Mirelli~

Dzień Zaliczony ! Widziałam się z Mario. Uwielbiam jego uśmiech. On poprostu przyciąga mnie do siebie. Chciałabym my powiedzieć, że się w nim zakochałam, ale boje się że mnie wyśmieje.
Poszłam do szatni, w której przebierały się dziewczyny z BVB :
- Miri - krzyknęły i odrazu się na mnie rzuciły
- Moja noga - powiedziałam z bólem w głosie
- O jejuś. Przepraszamy - oznajmiły
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się
- I jak tam ? - spytała Wazke
- A dobrze - odpowiedziałam
- Jak na randce z Götze ? - spytała ponownie
- A co was to obchodzi ? - oburzyłam się
- Oj Miri no powiedz - zaśmiała się Nina
- Nie i koniec - oznajmiłam i wyszłam





*****




Poszłam usiąść na ławkę rezerwowych, wyciągnęłam telefon i zaczęłam grac w Pou. Gra masakrycznie potrafi mnie wciągnąć. Chłopaki wyszli na murawe, ja dalej grałam w najlepsze. Z transu wyrwał mnie Mario, który zabrał mi telefon.
- Marioooo....oddaj mi telefon - pisknęłam
- Nie - Götze zaczął bawić się moim telefonem. Myślałam, że szlak mnie zaraz trafi. Nikt nie miał prawa tykać mojego telefonu
- Nie tykaj go ! - krzyknęłam gdy łapska do mojego telefonu chciał wepchać Reus
- Spokojnie - zaśmiał się Błaszczykowski
- Jak mam być spokojna ?
- Normalnie - powiedział Lewy
- Popieram Robcia - popklepał go po plecach Reus
- Dzięki - uśmiechną się.
- Możesz oddać mi fona ? - spytałam go. Miałam masakryczną ironie w głosie.
- Złapiesz mnie to Ci go oddam - Mario wystrzeżył swoje białe ząbki.
- Jak mam Cię złapać ? Przecież mam nogę w gipsie !!!!! - krzyknęłam i wyrwałam Mario mój telefon z ręki.. Tego było dla mnie już za dużo. To, że telefon mi zabrał to jeszcze każe mi siebie łapać. Nie patrzy na to, że mam nogę złamana i to przez niego.  Z jego strony był to trochę Bezczelne.
Jürgen zawołał chłopaków na trening. Ci bardzo szybko podbiegli do niego. Klopp popatrzał na chłopaków i zaczął na nich krzyczeć. Nie orientowałam się o co chodzi. Wiem też, że tak bez powodu by na nich nie krzyczał. Musieli zrobić coś co wyprowadziło trenera z równowagi. Götze tylko spuścił głowe, nic się nie odzywał. Reszta patrzała się na nich, zdarzało się, że nawet się po cichu śmiali. Zastanawiałam się, co nawyrabiali. Klopp dał sygnał i chłopaki zaczeli biegać wkoło boiska.
- Sebastian czemu Jürgen krzyczał na tych debili ? - zatrzymałam kapitana pszczółek
- Bo przyszli pijani na trening - powiedział
- Czyli Mario był pijany jak do mnie dzwonił - stwierdziłam mówić do siebie po cichu
- Kroi się miłość - zaśmiał się Senastian
- Nie... ja nawet szans u Götze nie mam - powiedziałam. Głos bardzo mi ścichł.
- Dziewczyno on ciągle o Tobie gada. Jaka to ty idealna jesteś i w ogóle
- Naprawdę ? - pisknęłam ze szczęścia
- Tak - powiedział
- O boziu, boziu
- Wariatka - podszedł do mnie i rozczochrał mi włosy
- Oj tam
- Dobra idę biegać bo zaraz na mnie wrzeszcześć będzie Jürgen - Kehl pobiegł a ja zostałam sama i zastanawiałam się nad tym co powiedział mi kapitan BVB

Ciąg dalszy niedługo.....

----------------------------------------------------------------------
Wybaczcie, że taki krótki i niedokonczony ale ja naprawde nie mam weny ani pomysłu ://// mam nadzieje, że wam się spodoba

czwartek, 2 stycznia 2014

Informacja o Nowym Rozdziale :)

Borussen.
Rozdział postaram sie dodać jutro albo w Sobote. Moją długą nie obecność tłumacze tym, że leżałam w szpitalu bo miałam próbe samobójczą i na ogół albo brak neta albo inne sprawy, które stawały mi na drodze w dodawaniu rozdziałów. Wiem, wiem zawiniłam PRZEPRASZAM