poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział 11

~Oczami Mirelli~

Dzień Zaliczony ! Widziałam się z Mario. Uwielbiam jego uśmiech. On poprostu przyciąga mnie do siebie. Chciałabym my powiedzieć, że się w nim zakochałam, ale boje się że mnie wyśmieje.
Poszłam do szatni, w której przebierały się dziewczyny z BVB :
- Miri - krzyknęły i odrazu się na mnie rzuciły
- Moja noga - powiedziałam z bólem w głosie
- O jejuś. Przepraszamy - oznajmiły
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się
- I jak tam ? - spytała Wazke
- A dobrze - odpowiedziałam
- Jak na randce z Götze ? - spytała ponownie
- A co was to obchodzi ? - oburzyłam się
- Oj Miri no powiedz - zaśmiała się Nina
- Nie i koniec - oznajmiłam i wyszłam





*****




Poszłam usiąść na ławkę rezerwowych, wyciągnęłam telefon i zaczęłam grac w Pou. Gra masakrycznie potrafi mnie wciągnąć. Chłopaki wyszli na murawe, ja dalej grałam w najlepsze. Z transu wyrwał mnie Mario, który zabrał mi telefon.
- Marioooo....oddaj mi telefon - pisknęłam
- Nie - Götze zaczął bawić się moim telefonem. Myślałam, że szlak mnie zaraz trafi. Nikt nie miał prawa tykać mojego telefonu
- Nie tykaj go ! - krzyknęłam gdy łapska do mojego telefonu chciał wepchać Reus
- Spokojnie - zaśmiał się Błaszczykowski
- Jak mam być spokojna ?
- Normalnie - powiedział Lewy
- Popieram Robcia - popklepał go po plecach Reus
- Dzięki - uśmiechną się.
- Możesz oddać mi fona ? - spytałam go. Miałam masakryczną ironie w głosie.
- Złapiesz mnie to Ci go oddam - Mario wystrzeżył swoje białe ząbki.
- Jak mam Cię złapać ? Przecież mam nogę w gipsie !!!!! - krzyknęłam i wyrwałam Mario mój telefon z ręki.. Tego było dla mnie już za dużo. To, że telefon mi zabrał to jeszcze każe mi siebie łapać. Nie patrzy na to, że mam nogę złamana i to przez niego.  Z jego strony był to trochę Bezczelne.
Jürgen zawołał chłopaków na trening. Ci bardzo szybko podbiegli do niego. Klopp popatrzał na chłopaków i zaczął na nich krzyczeć. Nie orientowałam się o co chodzi. Wiem też, że tak bez powodu by na nich nie krzyczał. Musieli zrobić coś co wyprowadziło trenera z równowagi. Götze tylko spuścił głowe, nic się nie odzywał. Reszta patrzała się na nich, zdarzało się, że nawet się po cichu śmiali. Zastanawiałam się, co nawyrabiali. Klopp dał sygnał i chłopaki zaczeli biegać wkoło boiska.
- Sebastian czemu Jürgen krzyczał na tych debili ? - zatrzymałam kapitana pszczółek
- Bo przyszli pijani na trening - powiedział
- Czyli Mario był pijany jak do mnie dzwonił - stwierdziłam mówić do siebie po cichu
- Kroi się miłość - zaśmiał się Senastian
- Nie... ja nawet szans u Götze nie mam - powiedziałam. Głos bardzo mi ścichł.
- Dziewczyno on ciągle o Tobie gada. Jaka to ty idealna jesteś i w ogóle
- Naprawdę ? - pisknęłam ze szczęścia
- Tak - powiedział
- O boziu, boziu
- Wariatka - podszedł do mnie i rozczochrał mi włosy
- Oj tam
- Dobra idę biegać bo zaraz na mnie wrzeszcześć będzie Jürgen - Kehl pobiegł a ja zostałam sama i zastanawiałam się nad tym co powiedział mi kapitan BVB

Ciąg dalszy niedługo.....

----------------------------------------------------------------------
Wybaczcie, że taki krótki i niedokonczony ale ja naprawde nie mam weny ani pomysłu ://// mam nadzieje, że wam się spodoba

11 komentarzy:

  1. Ooo jak słodko *.*
    Genialny rozdział!
    Oby byli razem! ;)
    Czekam na nowy.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak słodko. *.* Czekam na kolejny.
    Oni muszą być razem. ;*
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak słodko.
    Oni muszą być razem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny nie moge doczekać sie następnego

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodki rozdział ;) mam nadzieję że będą razem! czekam z niecierpliwością na kolejny :) Buziaki kochana :***

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG *-* Sweet <3 Musza być razem ;* Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział ;Dczekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne :D:D trochę krótki ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. super ;-) czekam na nexta /ola

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny jak zawsze :) . Nie mogę już doczekać kolejnego :3 .
    Pozdrawiam Wanessa :)

    OdpowiedzUsuń