sobota, 8 marca 2014

Rozdział 13

- Mario... czekaj chwilę - oderwałam swoje usta od jego. Ręce mi się trzęsły.
- Słucham ?
- Muszę Ci coś wyznać...  - zaczęłam odczuwać napady gorąca.
- Ja też chciałbym Ci coś wyznać - spuścił głowę
- To zacznij - chciałam być przygotowana na wszystko
- No dobrze. Mirella... ja się w Tobie zakochałem. Gdy Cię tylko ujrzałem. Ja zrozumiem jak nie będziesz chciała się do mnie odzywać, i mnie znać - posmutniał
Zatkało mnie. Czyli jednak to co powiedział mi Sebastian było prawdą. W tym momencie jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.
- Marioo... ja też Cię głupku kocham - rzuciałam mu się na szyje. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Wtopiłam się w jego pocałunki. Kocham go z całego serca. Jest dla mnie wszystkim. Cieszę się, że to wszystko tak się potoczyło.







******





Mario całował mnie bardzo namiętnie, może się nie kochaliśmy ale moja wyobraźnia robiła swoje. To było coś wspaniałego. Chciałam aby te chwile trwały wiecznie. Kocham go.
- Kochanie...mieliśmy malować - ledwo co wypowiadałam jakieś słowo. Wtapiałam się w jego boskie pocałunki.
- No wiem, ale tak bardzo Cię kocham, nie potrafię przestać. Wybacz. - i nie przestawał.
Naszą sielankę przerwało pukanie do drzwi....
- Puść mnie... Marioooo....
- Nie.
- No czekaj chwilkęęęęę.... no Mario - jakimś cudem udało mi się wyrwać spod jego objęć
- Foch - odwrócił się twarzą do oparcia sofy i udawał mocno obrażonego na mnie człowieczka.
Otworzyłam drzwi stał w nich listonosz
- Dzień dobry pani Mirella Schoch ? - przywitał się
- Dzień dobry tak to ja. - odpowiedziałam
- Mam dla pani list polecony. Przyjmuje go pani ? - zapytał
- Tak. Proszę niech pan wejdzie - zaprosiłam go do środka
- Proszę tu podpisać - pokazał mi miejsce i podał długopis. Podpisałam i wzięłam list do ręki. SZOK !! To list od moich rodziców z więzienia.
- Mirella, kto do Ciebie napisał ? - usłyszałam głos Mario. ale nie byłam w stanie nic powiedzieć. Listonosz już wyszedł a ja stałam i gapiłam się na tą kopertę. - Miri ??
Mario potrząsną mną. Ocknęłam się.
- To z więzienia. Od moich rodziców - Spuściłam głowę. Było mi wstyd się do tego przyznać.
- Jak z więzienia ??  - zapytał mnie, opuszkami podniósł moją głowę i musną moje usta
- Moi rodzice siedzą w więzieniu. To długa historia nie chcę o tym gadać - rzuciłam list na ławę i wyszłam na balkon. Chciałam troszkę ochłonąć ale nic mi to nie pomagało. Moje oczy zaczęły zachodzić łzami, wszystko zaczęło mi się przypominać to co on mi robił. Nienawidzę go. Jak ojciec może to własnej córce robić. To jest nie do pomyślenia. A matka nic z tym nie robiła siedziała i tylko piła ten alkohol. Śmiała się z tego i nie pomogła mi. Mam do niej za to wielki żal, zniszczyli mi psychikę na całe życie.
Próbowałam przestać o tym myśleć, ale nie dawało mi to spokoju. Poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu. Götze zaczął całować mnie po szyi a mi pokazało się wszystko przypominać. Wyrwałam mu się.
- Co jest ? - krzyknął
- Mario ja już nie chcę. Wybacz - Wyszłam
- Zaczekaj - poszedł za mną, nie chciał dać za wygraną
- Co ty chcesz ? - krzyknęłam
- Nie krzycz, tylko powiec mi dlaczego płaczesz
- Nie mogę Ci powiedzieć
- Możesz - przytulił mnie. Tak bardzo mu chciałam wszystko wyznać ale się boje i wstydzę. To naprawdę nie jest najlepszy temat na rozmowę.
- Ja nie chcę - powiedziałam cichym i smutnym głosem
- Proszę Cię skarbie - pocałował mnie w czoło
- No dobrze. Jak miałam 5 lat mój tata pierwszy raz dotkną mnie w miejsce intymne. Przestraszyłam się mimo tego, ze nie wiedziałam co robi. Powiedział, że każdy tata to swojej córce robi. Uwierzyłam. Z czasem robił to coraz częściej, przez godzinę mnie tam dotykał. Moja matka ciągle pijana siedziała. Gdy miałam 10 lat zgwałcił mnie. Strasznie mnie to bolało. Płakałam a oni się ze mnie śmiali. Robił to codziennie. Każdego dnia był coraz bardziej brutalny.Nie rozumiałam dlaczego mnie to spotyka. Mogłam normalnie wychodzić na dwór,ze nikomu nic nie powiem. Musiałam zachować to w tajemnicy. Robił mi to przez trzy lata. Wkońcu mnie zgwałcił i brutalnie pobił. Trafiłam do szpitala a oni do więzienia. Teraz za dobre sprawowanie wychodzą.
- Mirella skarbie. Tak mi smutno, jejuś dlaczego mi nie powiedziałaś ? - zapytał. Nic nie odpowiedziałam. Poprostu chciałam tylko się do niego tulić.




*****


Cała zapłakana siedziałam w ramionach Mario. W tym momencie chciałam zniknąć z tego świata. Ale nie miałam jak. Mój luby mnie tulił i pocieszał, lecz to nie pomagało. Płakałam dalej. 
- Skarbie proszę Cię nie płacz już - głaskał mnie po głowie. Próbował pocieszyć, to nie pomagało. Mimo wszystko doceniałam to.
- Nie potrafie - szlochałam 
- Potrafisz. 
- Nie 
-Tak 
- No dobrze - otarłam łzy. Cała rozmazana popatrzałam na mojego ukochanego. Wtuliłam się w niego i siedzieliśmy tak przez kilka godzin. 



-----------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie, że taki krótki ale nie mogłam dużo napisać w 30 min. Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale zapomniałam hasła do Bloggera.


JESTEŚ TO KOMENTUJ !!!! 

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest genialny, ale trochę krótki

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział świetny. Mario i Mirella razem .Słodko .
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog, wzruszam się jak czytam *-* Jeśli chcesz zajrzyj do mnie, zostaw jakąś ocenę, dziękuję z góry :) http://finallytrustme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Heja, masz świetnego bloga! :) Super rozdział! Czekam na następne i zapraszam do mnie:
    bvbmyfamily.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeny super rozdział Mario i Mirella tacy suodcy . Czekam na następny! ;)

    OdpowiedzUsuń