- Cześć - przywitał sie niepewnie
- No hej z kad ty wiesz gdzie ja mieszkam ? - spytałam
- Tina mi powiedziała - odpowiedział skruszony
- No tak Tina. A po co przyszedłeś ? - ponownie spytałam
- Przeprosić - odpowiedział
- Wejdź - powiedziałam a Goetze zrobił to.Poszliśmy do salony i usiedliśmy na kanapie.
- Mirella ja Cię przepraszam
- Za to że prawdopodobnie złamałeś mi noge ?
- Tak
- I za to że nawet nie przeprosiłeś
- Też
- To cie zmartwie ale przez ciebie nie zagram pierwszego ligowego meczu - powiedziałam
- Wiem i żaluje tego - oznajmił skruszony
- A co mi z tego że żałujesz ? - krzykłam - i tak nie zagram
- Nie krzycz prosze
- Wiesz co wyjdź - krzyklam ponownie
- Mirella...
- Wyjdź - pokazałam palcem na drzwi. Mario ze spuszczoną głową wyszedł z mojego mieszkania
****
~pisanie oczami Mario~
Ehhh... wiem ze tym co zrobiłem zachowałem się jak kretyn. Chciałem ją przeprosić ale wyrzuciła mnie z mieszkania na zbity pysk. Ale nie dziwie jej się, zrobił bym to samo. Będe walczyć, naprawde ją przez te parenaście minut na SIP polubiłem.
Pojechałem wylać smutki przy piwie do moich kumpli Marco i Lewego
- Stary to żeś narobił - stwierdził Lewy po opowiedzeniu im historii
- Nie dołuj go - zaśmiał się Marco
- Z czego się śmiejesz ? - spytałem
- Czubie z niczego - odpowiedział Reus
- No i co teraz ? - spytałem ponownie
- Walcz - odpowiedział Robert
- Jak walczyć ? Ja nigdy o dziewczyne nie walczyłem. Chcem ci przypomnieć...
- Że jesteś najbardziej pożądanym piłkarzem w BVB. Tak wiemy to - przerwał mi Marco
- To jak wiesz to po co gadasz ?
- Oj Goetze - westchneli
Zostałem juz u Reus'a na noc. Nie mniałem sił tłuc sie przez miasto.
Może źle potraktowałam Mario ? Powinnam go wysłuchać a nie odrazu go wyrzucać. Ale z drugiej strony, on też sie podle zachował. Nawet na meczu nie pomógł mi wstać. To było mega podłe. Tylko problem, że go polubiłam. Jeszcze dzisiaj badania.
Komentujcie Pozdrawiam :*
- Z czego się śmiejesz ? - spytałem
- Czubie z niczego - odpowiedział Reus
- No i co teraz ? - spytałem ponownie
- Walcz - odpowiedział Robert
- Jak walczyć ? Ja nigdy o dziewczyne nie walczyłem. Chcem ci przypomnieć...
- Że jesteś najbardziej pożądanym piłkarzem w BVB. Tak wiemy to - przerwał mi Marco
- To jak wiesz to po co gadasz ?
- Oj Goetze - westchneli
Zostałem juz u Reus'a na noc. Nie mniałem sił tłuc sie przez miasto.
****
*Nastepnego dnia*
~Pisanie oczami Mirelli~
Może źle potraktowałam Mario ? Powinnam go wysłuchać a nie odrazu go wyrzucać. Ale z drugiej strony, on też sie podle zachował. Nawet na meczu nie pomógł mi wstać. To było mega podłe. Tylko problem, że go polubiłam. Jeszcze dzisiaj badania.
Zaczłapałam się do łazienki, żeby wziąść pryśnic. 40 minut później wyszłam i poszłam sie ubrać.Zaczełam grzebać w szafie i szukać czegoś odpowiedzniego. Wkońcu znalazłam i znalazłam odpowiedzni strój. Ubrana zadzwoniłam po taksówke. NIespełna 10 minut później przyjechała , wsiadłam i pojechałam na badania
------------------------------------------------------------
Przepraszam was, że taki krótki i tak późno dodaje. przyczyna jest...brak czasu :/.Dziękuje za 18 komentazry, zaskoczyliście mnie. Moj ask pytajcie.
WoW *o* nie mogę się doczekać kolejnej części ! Twój blog jest boski :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jak zawsze z resztą. Czekam niecierpliwie na kolejny. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńOch, super rozdział!
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajnie piszesz ;*
Mam nadzieję,że główna bohaterka, Mirella, wybaczy Mario. (Tylko nie za szybko, niech się pomęczy)
Ogólnie,świete!;d
Czekam na nexta!
Pozdrawiam, Izaa
Mam nadzieję że szybko się pogodzą!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Mario ma Lewego i Marco, i wsparcie u nich :>
Cudny <3 Czekam na nn!
Pozdrawiam ;*
super. czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuper Najlepszy blog chyba czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny rozdział, mam nadzieję, że Mirella i Mario się zejdą :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas : http://diespannungsteigt.blogspot.co.uk/ :)
świetny!! zapraszam do mnie http://wposzukiwaniu-siebie.blogspot.com/ może troche nie z tematem... a może się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńAale fajnie ;D szkoda ze nie Marco ale Mario tez moze byc xd :P ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny:)
OdpowiedzUsuńOby się pogodzili:)
Czekam na nn:)
Buziaki:**
Cudowny rozdział. Liczę, że szybko się pogodzą. Czekam na kolejny. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger http://olailukaszstory.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńhttp://www.diespannungsteigt.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuńZapraszamy na 4 rozdział :)
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że tak potraktowała Mario ;/
Mam nadzieję, że się pogodzą ;)
Pozdrawiam i życzę weny :*
Szkoda mi Mario...:(
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny :)
Przypominam że nie tak dawno na moim blogu dodałam jednoparta z dedykacją dla ciebie :) Mile widziany komentarz :D
http://historie-z-pamietnika.blogspot.com/ Zapraszam :)
Świetny, mega ;* Zapraszam do mnie: http://cierpienie-moim-przeznaczeniem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń